Wyjaśniam o co chodziło tak naprawdę z porównywarkami czyli hipokryzji korpogoogle ciąg dalszy …
Historyczno / histeryczny klaps wymierzony w porównywarki wszyscy chyba pamiętają . Napisałem małe info u siebie z moja interpretacją tego faktu TUTAJ.
Oczywiście sekta google powtarzała za swoim guru Kasparem, że nie ma to nic wspólnego z walką na polu konkurencji i korpogoogle w temacie e-commerce . Wiedziałem, że jak sprawa trochę ucichnie to prawda wyjdzie na jaw tylko nie sądziłem, że tak szybko 🙂 .
Co jak co ale korpogoogle nie odpuściłaby tak smakowitego kąska jak zyski z e-commerce tym bardziej, że na razie aby nie odstraszyć uzytkowników pomysł z wyświetlaniem do 10 reklam ponad wynikami wyszukiwań oraz ustawienie domyślnie więcej niż 10 wyników naturalnych na stronę odłożyli do kąta (ciekawe na jak długo).
No, ale do rzeczy – wczoraj sie pojawił ciekawy artykuł na searchengineland.com (Grzegorz dzięki za czujność i linka) i cóż się okazuje ?
Ano moi drodzy okazuje się , że jaśnie nam panująca korpogoogle wprowadza na dobre własna porównywarkę (bo tak to można nazwać) którą oczywiście korzystając z pozycji monopolisty będzie wyświetlać na pierwszej stronie wyników… Najciekawsze są dwie rzeczy, pierwsza – wyświetlanie tego dla wyników ogólnych a druga informacja o tym, że korpogoogle wprowadzi to w wynikach wyszukiwań w innych krajach w przyszłym roku. Oczywiście jak widać w „podpieprzonym” przeze mnie (przyznaję się bez bicia) obrazku
„bezpłatna” usługa „shopping search” zamienia sie w płatną / sponsorowaną …
Dlaczego wspomniałem o wynikach dla fraz ogólnych ? Ano dlatego, że jednym z podstawowych argumentów wyjących o spamie porównywarek był argtument, że pojawiaja sie wysoko w wynikach dla tych właśnie fraz ogólnych a nie powinny. Jak widać korpogoogle jest innego zdania. Oczywiście cała ta akcja wprowadzania coraz większej ilości sprzedawanego miejsca kosztem wyników naturalnych przybiera nazwę „sponsoringu”, korpogoogle jak widać chyba trochę się boi nazywania tego upychania reklamą 😉 .
Teraz pozostaje nam czekać na następny boks reklamowy nazwany w ramach „political correct” WYNIKAMI OD PRZYJACIÓŁ I KREWNYCH GOOGLE” – oczywiście wyświetlanych za „przyjacielską” kasę … 🙂
Nie piszę tego aby wylać jakieś tam gorzkie żale (bo uważam, że ze swoimi produktami korpogoogle może sobie robić co chce) ale pisze to aby uświadomić tym bardziej odpornym na fakty (z googloklapkami na oczach) z googlosekty, że tak naprawdę bzdury którymi ich karmią a w które wierzą jak kiedyś Związek Radziecki w Stalina są bzdurami i są oni tylko biednymi pioneczkami manipulowanymi
i wykorzystywanymi do takich właśnie akcji korpogoogle…
Krzysztof Ziółkowski
Do fanów (fanatyków) Wytycznych dla Webmasterów nigdy nic nie dotrze. Czekali tyle lat na „oczyszczenie indeksu”, robili te swoje „wartościowe strony” i czekali na nagrodę od Google w postaci top 10, a teraz się okazuje, że całe top 10 to będą reklamy. Żal mi ich 😉 Muszą czuć zawód, że ich guru Kaspar z Mattem tak ich wydymali. Tyle lat pisania pierdół na guglowskim forum poszło na marne…
Nokaut będzie miał poważny problem: http://stooq.pl/q/?s=nok&c=3m&t=l&a=lg&b=0
Zaczną padać nasze firmy, bogacić będzie się google czyli łańcuch pokarmowy wróci do porządku. Na google.com już to działa pełną parą, czy poprawia to wyniki wyszukiwań to już kwestia sporna.
Nic dziwnego, Google wycina swoją konkurencję. Za agregatory ofert pracy też się wzięli więc, może kolejnym projektem Googla będzie Google Jobs?
E tam jobs – google pray z główną siedzibą w Toruniu.