Pingwin dwa w jednym – edukacja i eliminacja czyli  specjalne podziękowania dla firm „za efekt” , „za pozycje” i „z gwarancjami” 🙂

kosztowna nauczka od pingwina

kosztowna nauczka od pingwina

Po wprowadzeniu przez google efektu nazwę go „dziobaniem pingwina” (wiem jak cholery potrafią dziobać bo za szczyla pracowałem z ZOO oliwskim i musiałem z jednym takim królewskim na spacery wychodzić) rozsypał się worek z zapytaniami czy da radę, i jak wyprowadzić stronę z filtra. Znerwicowani klienci pseudo sełowców na prawo i lewo zlecają audyty pozycjonowania swoich stron, przyznam szczerze, że jak pobieżnie rzuciłem okiem na paru takich klientów to resztki włosów staneły mi na baczność… Słowo masakra nie oddaje w pełni stanu zastanego. Sytuacja tak szczerze mówiąc jest gorsza od „Pól Śmierci” zafundowanych przez Pol Pota – rzeźnia totalna… Niestety prawda jest taka, że ponad 90% polskich firm nie wie co to jest SEO i nawet nie ma co marzyć aby potrafili korzystać z pomocnych narzędzi ani z SWLi … Linki prowadzące bezpośrednio do stron klientów z zaspamowanych viagrą blogów, for dyskusyjnych i innych gówien. Brak jakiegokolwiek zabezpieczenia przed konkurencją która pewnie zaciera ręce analizując backlinki.
Zero wpisów do wartościowych katalogów, zero wpisów z warościowych stron.
Najfajniejsze jest to, że znowu miałem rację prowadząc spory co do skuteczności i bezpieczeństa SEO w wykonaniu tych „jednosezonowych gwiazdek SEO” dla których liczyły sie „pozycje” i szybki efekt.
To co napisałem powyżej ma jednak niepowtarzalny pozytywny efekt w postaci edukacji klientów (przyznam bolesny dla nich ale człowiek uczy się na błędach). Klienci Ci przekonali się na własnej skórze co to znaczy „darmowe” pozycjonowanie, „płacicie tylko za efekty”, „gwarancje pozycji” czy też „pozycjonujemy za parę złotych fraz których inni się boja pozycjonować”…
Dobrodziejstwem edukacyjnym dziobania pingwina będzie teraz informacja, że za dobrą pracę SEO trzeba bedzie zapłacić więcej i nie wierzyć w bzdurne gwarancje czy obietnice TOP w dwa dni… W końcu do klientów zacznie docierać to, że SEO jest to żmudna rozciągnięta w czasie budowa strategii budowania linków, optymalizacji witryny i budowania marki w sieci.
Klient SEO powoli będzie coraz bardziej wyedukowany i świadomy tego czym tak naprawdę jest pozycjonowanie stron i niedługo z rynku zostanie wyelimowane drogą naturalną ponad 60% „sełowców” nie potrafiących nawet skonfigurować podstawowych narzędzi służących do automatyzacji i wspierania pozycjonowania stron. 
Firmom takim jak Sunrise System czy Procreate bazującym na nieznajomości i nieświadomości tematu nie pozostanie nic innego jak zmienić swoją „politykę” podejścia do klienta i zmiana ich traktowania na zdrową zasadę win-win.

Wielce lubiący pingwiny
Krzysztof Ziółkowski