winny jak uj
Jakiś czas temu napisałem o syndromie Józefa K. który rozpropagowała komórka Google odpowiedzialna za jakość wyników wyszukiwań. Szczerze mówiąc nie sądziłem, że będę prorokiem i wykraczę eskalacje tego sposobu działania (po tym wszystkim mogę znaleźć zatrudnienie w Tusk Vision Network jako wrózbita Beerbant za smsa lub połączenie „czy pindźciesiąt/minuta”)no i paranoja sięgneła szczytu i teraz okazało się, że Google żąda potwierdzenia , że nie jest się wielbłądem … Naczelny inżynier Google odpowiedzialny za jakość wyszukiwań i bajek sprzedawanych na zewnątrz oficjalnie oświadczył, że nie ma co sie przejmować masowym spamem (tak moi drodzy spamem bo rozsyłanym automatycznie z tą sama treścią, zwrotami i informacjami) rozsyłanym poprzez panel narzędzi Google dla webmasterów. Poniżej wypowiedź Matta Cuttsa (aby być w jak największej zgodzie z ideą przewodnią wypowiedź inżyniera Google przetłumaczyłem jego własnym urządzeniem do tłumaczenia czyli tłumaczem Google)
Paranoja sięgnęła szczytu i szczytuje nadal – najpierw Matt Cutss i Kaspar Szymański z całą pewnością stwierdzili, że Google z cudownym algorytmem potrafi odróżnić „nienaturalne linki” , teraz wychodzi na to, że proszą o potwierdzenie i udowadnianie, że właściciel witryny nie jest przysłowiowym „wielbłądem” i nie odpowiada za wszystkie linki które ktoś gdzieś w sieci umieścił do jego witryny.
Dodatkowo żenująca i rodem z „Procesu” Kafki jest informacja iż „wykryliśmy nienaturalne linki prowadzące do Twojej witryny” – i bądź tu mądry człowieku i główkuj na potęgę który link jest naturalny, który nienaturalny, który ekologiczny a który pochodzi od Zombie … Najfajniej jest rzucić oskarżenie bez podania żadnych dowodów … Potem wyjaśnić ,że „stary nie martw się my tak na wyrost oskarżyliśmy Ciebie o łamanie prawa ale jeżeli czujesz, że prawa nie złamałeś to napisz oświadczenie a może je uwzględnimy, niestety nie możemy podać Ci konkretnych dowodów na to, że złamałeś prawo także musisz nam udokumentować całe swoje życie od momentu wyjścia z łona matki aż do dzisiaj. .. Ale sie nie martw stary bo prawdopodobnie może ktoś Ci robić pod górkę włamując się i podrzucając fałszywe dowody … Bo przecież zaszkodzić Tobie można tylko włamując sie na inne witryny i podrzucając „kukułcze linki” zaszkodzić ….
Więcej już mi sie w temacie nie chce pisać bo mądry zrozumie o co w tym wszystkim chodzi a głupiemu to i pancerfaustem w łeb sie nie wbije …
Pozdrawiam wszystkich wielbłądów zmuszonych do udowadniania, że wielbłądami nie są
Krzysztof Ziółkowski
PS
Matt – doszły do mnie słuchy, że pracownicy Google z Tobą na czele wspieracie wszyscy razem miedzynarodowy terroryzm, ale nie przejmuj się – wyślij prośbę o ponowne rozpatrzenie, zobaczę co da się zrobić …
Wygląda jak tekst do precla z mieszarki. Walnąłeś to translatorem?
Pracownika Google odpowiedzialnego za jakość musiałem przetłumaczyć jego własnym narzędziem (abym nie został posądzony o manipulacje) – to chyba zrozumiałe 😉
Heh, 5 gwiazdek za PS 😉
Nie zapomnij wysłać do niego wiadomości o tym 🙂
Te wszystkie ostatnie działania Google wydają się być skierowane przeciwko pozycjonerom/pozycjonowaniu stron ale wiecie kto na tym traci najbardziej? zwykłe strony, zwykłych firm które nie zainwestowały jeszcze w SEO. Większość SEO specjalistów lepszych, gorszych, tragicznych lub czarodziei, nie ważne – byle jakich, nawet jeżeli robi fuszerkę, to przynajmniej z dużym prawdopodobieństwem podpina chociaż strony do google webmaster tools i przynajmniej te komunikaty o nienaturalnych linkach zauważy. Jak zauważy to może zacznie się zastanawiać nad swoją strategią, zacznie rozmawiać z Googlem albo zrobi cokolwiek innego. A zwykła firma która nie interesowała się do tej pory SEO, co zrobi? … nic! bo w ogóle nie zrozumie że straciła ruch z Google albo lepiej poszuka jakiegoś SEO Jamesa, który jej wytłumaczy co się tu w ogóle dzieje i wejdzie do gry. Nie ma innego wyjścia bo nie wydaje mi się, żeby zwykli właściciele małych/średnich firm, przedsiębiorcy niezwiązani zawodowo z branżą SEO mieli czas żeby się tym samemu interesować, śledzić nowinki z branży i jarać tym co nowego stworzyli w Google. Tak więc paradoksalnie, według mnie, Google trochę nam wszystkim pomaga (sobie oczywiście również) ponieważ dodaje więcej firm do tej naszej całej SEO gry. Im więcej dziwnych, nietrafionych, niezrozumiałych nowości w SERPach… tym więcej się o tym mówi już nie tylko na blogach specjalistycznych ale każdych innych i w efekcie wszyscy będziemy mieli po prostu więcej klientów.
ale o czym rozmawiać i jaką strategię zmieniać? Przecież każdy, dosłownie każdy link wg takich pogmatwanych wytycznych można uznać za nienaturalny. Pomijam już fakt, że przecież sam proces pozycjonowania jest NIENATURALNY, bo Twoja strona powinna od samego momentu jej narodzin tak zajebista, że ludzie jak opętani powinni ją czytać i linkować! Tylko dwie kwestie:
1. Jak mają na nią trafić?
2. Jak zaczną linkować masowo to czy czasem to nie będzie i tak uznane za nienaturalne? 😉
Ten Matt to mi trochę wyglądem przypomina kanadyjskiego drwala, brakuje tylko koszuli w kratę i kasku. Choć czasem go w takiej koszuli można było widzieć. Mówie o tym dlatego bo jego działania są podobne do działania drwala – wali na oślep z rozpaczy. No cóż może niedługo mu się siekierka wymsknie i nauczy go nieco myślenia.
Nie wiem czy to jest efekt odejścia tej dyrektorki co ją do yahoo zwerbowali i przestali panować nad decyzjami w tej firmie. Mam nadzieję, że tak bo to wróży, że yahoo się z czasem unowocześni i odbuduje.
@Michal DD
Tak pisze się coraz więcej, ale zauważ, że to artykuły opłacone przez google z wydźwiękiem, że burdel w serpach to wina SEO. Zapomnieli dodać, że to nie SEO z dnia na dzień zmieniło reguły w algo i puściło wartościowe strony w kibel.
Powinni Mata i resztę dzielnych pracowników google, wysłać na dobry paro miesięczny urlop w miejscu bez sieci, google i itd. Takie przewietrzenie by im dobrze zrobiło.