Szczecińscy miszczowi optymalizacji i pozycjonowania …
Czyli jak wydębić od klienta dodatkową kasę za brak własnej podstawowej wiedzy dotyczącej oferowanych usług…

Jak widać człowiek uczy się całe życie (i dobrze) ostatnio przy okazji analizy pewnej strony internetowej (sklepu internetowego) poznałem nową technikę pozycjonowania. Otóz technika ta polega na dynamicznych tytułach – efektem tej cudownej metody „pozycjonowania” jest kuriozalne zaindeksowanie stron serwisu.
Przykładowo strona jest indeksowana mniej wiecej tak:
zaindeksowany tytuł : „Pietruszka 150g. z zieloną natką
zaindeksowany descr : „Pieczarki 500g. w szczelnym opakowaniu [….]
Najfajniejsze jest to, że po kliknięciu w tak zaindeksowany link trafiamy na ….. „Ziemniaki w worku opakowanie 5 kg”… Pomijam fakt zdublowania strony bo indeksowana jest zarówno z www jak i bez, pomijam niedostępność dla robotów i użytkowników dostępność z poziomu strony głównej do subkategorii (ważnych z punktu widzenia pozycjonowania), pomijam brak altów, pominę również brak zaznaczania dokumentu oraz inne podstawowe błedy konstrukcji witryny.
Z ciekawości odwiedziłem stronę firmową tej „tfurczej” agencji interaktywnej i oczywiście znalazłem tam usługę pozycjonowania stron:

  • zaplanowanie strategii marketingowej
  • audyt i optymalizację strony pod kątem pozycjonowania
  • doradztwo w doborze słów kluczowych
  • gruntowna analiza działań konkurencji
  • pozycjonowanie długookresowe także na najtrudniejsze frazy
  • pozycjonowanie szerokie generujące ruch z wielu niszowych fraz
  • pozycjonowanie agresywne czyli szybkie wejście na frazy sezonowe
  • dokładne systemy statystyk i wyczerpujące raporty z przebiegu pozycjonowania

Opracowałem wstępne poprawki optymalizacyjne i poprosiłem aby firma skontaktowała sie ze mną a wyjaśnię na czym polegają problemy i przy okazji moim skromnym zdaniem zyskają obydwie strony – agencja interaktywna otrzymując porady jak budować optymalne dla wyszukiwarek strony internetowe oraz znajomy właściciel strony otrzymując w końcu witryne przyzwoitej jakości.
Aby było łatwiej ogarnąć temat odesłałem „miszczów seło” najpierw do podstaw czyli do wskazówek technicznych google dotyczących budowania stron internetowych. W końcu doczekałem sie telefonu i ku memu zdziwieniu usłyszałem, że dynamiczne tytuły to nowy sposób na pozycjonowanie, indeksacja głęboka jest niepotrzebna, nagłowki też i „miszczowie seło” wiedzą lepiej jak sie pozycjonuje i buduje strony internetowe. Aby przyblizyć problem z indeksacja i jak najbardziej jasno wytłumaczyć problem, posłużyłem się przykładem mieszkania gdzie na wizytówce widnieje nazwisko Kowalski, zameldowany jest Nowak a otwiera nam drzwi Kwiatkowski i mówi nam , że on tu od zawsze mieszka… W odpowiedzi najogólniej usłyszałem, że nie znam się na niczym, przyklad jest absurdalny i „miszcz” potrafi wypozycjonować wszystko w dwa tygodnie… Na moją delikatna sugestię, że od kiedy zajmuje się SEO czyli od 2004 roku nie spotkałem się z taką budową stron usłyszałem, że miszcz wie lepiej … Nie pozostało mi nic innego jak tylko sie rozłączyć i oszczędzić sobie nerwów…
PS
szczerze mówiąc dalej nie mogę wyjść z podziwu dla „miszczów” ale delikatnie mnie wkurw*** takie podejście do klienta i bezczelna ignorancja nazwę to podstaw warsztatu …

Krzysztof Ziółkowski