W związku z opublikowaniem przez Searchmetrics infografiki obrazującej najważniejsze ich znaniem czynniki mające wpływ i decydujące o pozycji witryny w wynikach wyszukiwań dla rynku amerykańskiego pojawiło się wiele błędnych interpretacji tej infografiki i bzdury zaczęły być powielane dalej metodą taką jak rozpowszechnia się plotka czyli bez żadnego zastanowienia się.
Bezkrytycznie poszła w świat informacja jakoby głównym czynnikiem decydującym o rankingu (pozycji strony) był gównoplus czyli Google+ – platforma społecznościowa powołana do życia przez korpogoogle. Każdy kto ma odrobinę rozumu domyśli się dlaczego i skąd powstała taka błędna opinia – po prostu na samej górze infografiki znalazł się jeden z czynników mających jakiś tam mały wpływ (nie decydujący) na ranking czyli wymienione zostały „wiodące” (jak jak nie cierpię tego debilnego określenia) serwisy społecznościowe no i oczywiście na samej górze znalazł się gównoplus (każdy chyba zdaje sobie sprawę dlaczego – tak jak to mówią w sporcie „gospodarzowi pomagają nawet ściany) poniżej zostały wymienione inne serwisy takie jak Facebook czy Twitter. Fakt umieszczenia na samej górze czynników z serwisów społecznościowych jakby sugeruje osobom nie wnikającym głębiej w sedno sprawy iż są to czynniki najważniejsze i stąd te błędne interpretacje powielane potem bez zastanowienia.
Uprzejmie informuję, że wbrew wszelkim plotkom i informacjom które starają się zdeprecjonować znaczenie linków zwrotnych czynnikiem który ma decydujące znaczenie na pozycje witryny dla danych fraz i słów kluczowych jest ILOŚĆ I JAKOŚĆ TYCH LINKÓW czyli aktywnych odnośników prowadzących do pozycjonowanej strony. To był i póki co jest czynnik decydujący o pozycjach. Jedyne co się zmienia w tym czynniku to jego parametry jakościowe takie między innymi jak stosunek ilości linków o parametrze follow do nofollow , procentowy stosunek i nasycenie frazami i słowami kluczowymi oraz ich dywersyfikacja , obecność linków w serwisach społecznościowych, dyskusjach czy komentarzach na blogach. To tak w wielkim skrócie.
Inofografika o której mowa poniżej a tak nawiasem mówiąc to przewidywałem już w październiku 2012 rosnący wpływ gównoplusa na pozycje jako jeden z czynników http://seoinfo.edu.pl/chcesz-byc-wyzej-sprzedaj-swoj-autorytet-google/
Krzysztof Ziółkowski
Masz rację co do tego, że wyniki tego badania zostały przez większość błędnie zinterpretowane.
Jednak nawet osoby z SearchMetrics w każdym materiale powtarzają, że to NIE SĄ czynniki wpływające na pozycję, tylko ELEMENTY WSPÓLNE dla stron na wysokich pozycjach oraz tych niższych. Równie dobrze można było dodać do tego rankingu wygląd strony, bo zazwyczaj dobrze będą wyglądały serwisy, które stać na pozycjonowanie.
Dokładnie jest tak jak piszesz Marta – dodatkowo infografika jest „poukładana” w bloki – każdy blok dla poszczególnych czynników dlatego należy rozpatrywać ich znaczenie dla każdego bloku z osobna a nie dla sumy wszystkich czynników mających wpływ na pozycje 😉
Przyznaje się bez bicia: nie doczytałem raportu (mój błąd). Jednak dominującą rolę G+ sugeruje nie tylko ich najwyższa pozycja, ale także wartość liczbowa (tudzież „najdłuższy słupek” na wykresie). Nie zmienia to faktu, że łatwo popełniać nadinterpretację tego typu danych.
Nawet jeśli występuje dodatnia, silna korelacja między ilością G+ a wysokimi pozycjami w SERP-ach, to jeszcze to niczego nie dowodzi, gdyż może to być korelacja pozorna lub zależna od trzeciego czynnika (jakim może być ogólnie rzecz biorąc budżet danej strony na działania e-marketingowe w ogóle). Muszę przyznać, że dałem się początkowo nabrać na ten rosnący wpływ G+. Jednak po dłuższym namyśle i kilku lekturach doszedłem do wniosku, że sprawa ma się trochę inaczej. Opisałem to na firmowym blogu:
http://takaoto.pro/korelacje-miedzy-seo-i-social-media/
Pozdrawiam
Jezu przenajświętszy. No przecież to oczywiste, że serwis topowy będzie miał więcej G plusów, udostępnień na fejsie itd. Już po raz trzydziesty widzę art na temat tej infografiki i nie wiem czemu ludzie się nią tak przejęli (niezrozumienie TYTUŁU chyba). Jeśli G+ miałby tak duży wpływ na pozycje, to zamiast budować zaplecze, wszyscy zakładaliby grupy na G+. Mam nadzieję, że do tego nigdy nie dojdzie.
A jeśli się okaże, że gównoplus ma mały wpływ na pozycję a duży na ctr ?? To też to olejesz ?
Zwłaszcza jakość linków jest istotna. Google+ ma o tyle moc o ile daje nam możliwość zdobywania kolejnych linków.
Po prostu większość ludzi w życiu nie miała statystyki a nie chce im się sprawdzić znaczenia słowa(trudnego) korelacja 🙂
Prawda jest taka, że do momentu kiedy sam nie przeprowadzisz testów to się nie dowiesz jak to naprawdę wygląda. Dużo osób nie zwróciło też uwagi, że sprawa tyczy się google usa „SEO Ranking Factors – Rank Correlation 2013 for Google USA”. 🙂 Może sami powinniśmy zrobić testy dla google PL :D?
A ja się z tym do końca nie mogę zgodzić, na dwóch pozycjonowanych domenach aktualnie obserwuje kompletne zaprzeczenie Twojego wniosku, wprawdzie od dawien dawna wiadomo, że to linki i ich jakość są najważniejsze, niestety gdybym tego na własne oczy nie widział to bym nie wyciągnął takich a nie innych wniosków. Podstrona mająca 1000x mniej linków jest wyżej od największych portali które mają tony linków i to dobrych jakościowo, co najśmieszniejsze prowadzą do niej linki, które w ogóle nie są lepsze od konkurencji. Jedyny plus podstrony to że ma dużo tekstu i jest on dobrze nasycony pozycjonowaną frazą, co może sugerować że właśnie optymalizacja zyskała na updejcie pingwina. Być może wnioski są błędne, być może nie. Cóż jak to mówią jedna (dwie) jaskółki wiosny nie czynią, trafią się inne domeny, będzie można powiedzieć że coś jest na rzeczy i linki tracą na znaczeniu.
Wnioski są błędne – przeanalizuj dokładnie linki zwrotne a przede wszystkim ich „jakość” , no i nigdy nie sugeruj się ilością BL. Sugerowanie się ilością BL bez dokładnej analizy ich jakości w obecnym czasie kiedy to algorytm obniża ich wartość drastycznie doprowadza do błędnych wniosków. Na chwilę obecną trzeba bardzo wnikliwie analizować ich jakość .
Przeanalizowałem sytuację z BL za pomocą Majestic SEO, przy takim układzie sił, NIE ma szans by podstrona była wyżej od domen konkurentów. Konkurencja bez dwóch zdań ma lepsze i wiekowe linki. Sprawę będę dalej drążył bo to po prostu jest niewiarygodne, że z tak małą ilością BL można być wyżej od „gigantów”. Kiedyś agencja white..coś tam robiła case, że podobnież mieli kilka linków i wybili się na konkurencyjną frazę, ale w to mi nie chce się wierzyć, musieli mieć schowane linki na zapleczu. Sebastian z seoprofi zakupił linki (za free pewnie by tam nie dostał) na frazę „audyt seo” na portalu „katalogiseo.info” obserwuję rozwój tej sytuacji, jak będzie rankował wysoko potwierdzi to, że lepszy jeden link dobry niż 1000 słabszych.
Linki jak na razie górują, zwłaszcza przy trudnych frazach. Jednak przy średnich, analizowałem strony, które nie mają prawie wogóle twardych linków, jak już to kilka słabych, ale wyprzedzały dobrze podlinkowane strony. Optymalizacyjnie były sobie równe. Biły ich na głowę w liczbie lajków, ćwirków i plusików.
W moim przypadku wiele fraz wchodzi teraz w topy bez linków, łatwiej niż kiedykolwiek, oczywiście nie są to jakieś wymagające frazy, ale nigdy aż tak łatwo wcześniej nie było.
Zapomniałeś o linkowaniu wewnętrznym – to też są linki 😉
W topy bez linków? A to dobre.
Zgadzam się z Tobą całkowicie. Brak zdolności do interpretacji to jedna z wielu plag współczesnego społeczeństwa. Nie tylko w Polsce.