Jedną z najważniejszych rzeczy jakie należy zrobić w każdej dziedzinie życia jeżeli chcemy z kimś konkurować jest analiza konkurencji. W SEO czyli pozycjonowaniu stron jest to podstawa która daje nam ogólny pogląd na to jak i co mamy robić aby wyprzedzić konkurencję oraz daje nam możliwość wścibienia nosa i podejrzenia jak i czym pozycjonuje strony nasi „przeciwnicy” 😉
Analiza taka jest również bardzo przydatna w ocenie kosztów oraz nakładów pracy jakie musimy ponieść przy pozycjonowaniu.
Sam najczęściej posługuje się takim fajnym kombajnem który nazywa się SEO PowerSuite – są to w sumie cztery podprogramy z których głownie wykorzystuje dwa dla mnie najważniejsze – SEO SpyGlass oraz WebSite Auditor, pierwszy do analizy konkurencji drugi do wstępnej analizy pozycjonowanej witryny. Tak jak już wcześniej wspomniałem zajmę się na razie SEO SpyGlassem.
Z góry napiszę, że nie będę dokładnie wnikał w to skąd i jak program czerpie dane bo to każdy może sobie sam sprawdzić instalując wersje bezpłatną która mimo ograniczeń (do 1000 backlinków i niedostępności paru czynników oraz niemożliwości generowania raportów) daje nam możliwość wstępnej oceny sytuacji.
Ale do rzeczy czyli jedziemy z programem – po zainstalowaniu i innych blabla bla czyli konfiguracji ustawień nas najbardziej interesujących (PL) odpalamy SpyGlaasa i pokazuje się nam okienko powitalne gdzie możemy dokonać wyboru czy chcemy analizować daną frazę czy adres witryny. W przypadku wybrania frazy program znajduje witrynę wyświetlającą się dla tej frazy na miejscu pierwszym i zaczyna analizę.
Po dokonaniu wyboru program zaczyna zbierać wstępne dane o linkach po których zebraniu pokazuje się monit o wybranie dodatkowych parametrów do analizy a są to m/inn takie parametry jak : strona linku, tytuł stron z linkiem, link zwrotny, tekst linku, PR strony, linki zewnętrzne, suma linków wew. i zew., wartość linku, PR domeny/strony, obecność w DMOZ, ranking Alexa, wiek domeny, IP domeny, ranking Yahoo oraz parę jeszcze innych. Po wybraniu parametrów nas interesujących rozpoczyna się proces zbierania informacji o linkach i w przypadku dużej ich ilości może to potrwać i ładnych parę godzin ale w sumie opłaca się czekać ale o tym za chwilę.
Po zebraniu wszystkich znalezionych danych możemy sobie wygenerować ładny raporcik dzięki któremu mamy niemalże pełny podgląd sytuacyjny „Jak to się robi w Chicago” – czyli jak linkowana i skąd jest nasza konkurencja. Raport można analizować/edytować oraz eksportować na kilka sposobów poniżej zamieszczam parę screenów z przykładowego raportu.
Jak sami widzicie raport wygląda nawet nawet i szybko został zrobiony (niecałe 500 linków) ale tak czy inaczej najważniejsze w raporcie nie jest zebranie danych ale ich prawidłowa interpretacja oraz wyciągnięcie wniosków.
Według mnie program pomimo swojej ceny dla mnie wart jest uwagi z tego względu, że płatność jednorazowa i nielimitowana ilość raportów (przez pół roku wszystkie uaktualnienia programu *** są wliczone w zakup, potem płatne) no i dobrze uzupełni tego typu narzędzia online (które z resztą zaczynają być blokowane na zapleczach) no i dlatego, że w mojej opinii dane gromadzone są zadowalające i wystarczające mi do oceny konkurencji. No i przede wszystkim dostałem go za darmoszkę 🙂 – no może nie za darmoszkę ale w zamian za parę uwag dotyczących jego pracy ;). Cały program do ściągnięcia dostępny jest TUTAJ – w wersji free zaciąga do 1000 urli (ale jak traficie na linki side-wide to może być kiszka).
A teraz najlepsze – stronę wybrałem bo przyszła do mnie modelka skonsultować bieliznę jaką chciała sobie kupić do zdjęć i pokazać mi coś z najbardziej ją interesujących rzeczy – no to zapuściłem program i po wstępnej analizie okazało się, że …… Stronę pozycjonuje moja „ukochana” firma 😉 – chyba nie muszę pisać która, cholera chyba jakieś fatum nade mną krąży 🙂 .
*** aktualizują oprogramowanie wraz z modyfikacjami algorytmów wyszukiwarek
Krzysztof Ziółkowski
no dobra… a c o z tą bielizną ? Kupiłes jej ?
Bez przesady, załatwiam wnętrza, daje sprzęt i czas … Jak dla mnie wolałbym akty 🙂
2 grzybki w barszcz: w bieliźnie dla niej, bez bielizny dla Ciebie. Jak sie postarasz to jest pole maneweru na trzeci grzybek. 🙂
albo sobie?!
Przy 6000 linków ma mocne opory ; ) no i potrafi kompa mocno spowolnić ale narzędzie przedne zwłaszcza kiedy ma się całość linków.
A proszę mi powiedzieć (jestem nowy w tematcye pozycjonowania). Na co właściwie nam informacja o setkach, tysięcy BackLinków konkurencyjnych stron? Oświećcie mnie proszę. 🙂
Odpowiem pytaniem : a dlaczego w każdym biznesplanie podstawą jest analiza konkurencji ? 🙂
Hm, odpowiedź pytaniem na pytanie to nie jest odpowiedź. Mam świadomość, że ma coś sugerować. Przecież nie obetnę konkurencji BL, ani ich nie skopiuję. Hmm?
A czy będziesz sprzedawał piasek na pustyni ? Czy weźmiesz udział w wyścigu rowerowym dysponując hulajnogą ?
Chyba nie doczekam się odpowiedzi. 🙁
Zapytam wprost. Jak Krzysztofie wykorzystujesz wiedzę, że konkurencja ma na przykład 2000 rozmaitych backlinków? Starasz się o zdobycie 2001 backlinków, byle mieć ich więcej? (i to dopiero 1 z konkurentów!).
Nie wiem czy zauważyliście tak na marginesie, że często jest tak, że strony zazwyczaj mają bardzo mało BackLinków widzianych przez Googla, za to dużo więcej ich widnieje pod hasłami Alexa albo Bing. Google w Polsce to 90% rynku, a nie jakieś Bingi.
Wszyscy zajmujący sie SEO wiedzą, że Google nie pokazuje w wynikach wyszukiwań pełnej ilości linków zwrotnych, można je zobaczyć tylko z poziomu konta dla webmasterów. Linki zwrotne bada się różnymi innymi narzędziami. Analiza konkurencji (BL) to nie tylko ilość ale ich jakość , różnorodność IP oraz paru innych czynników.
Po instalacji po uruchomieniu po kroku 1, dostaje krok 2 z koniecznością podania danych do MOJEGO konta Analytics.
e-mail
hasło
konto
profil
A to niby po co?
Przesłanie takich danych jest nieco nierozważne, nie sądzicie?
Przesłanie następuje do Ciebie na komputer – dzięki temu masz bardziej wiarygodne dane, poza tym nikt nie każe z tego korzystać …
Zgadzam się 🙂 Można nie podawać i pójdzie.
Witam, ciekawy art, jednak czy ktoś wie jak się ustawia w Website auditor (podczas analizy struktury wybranej strony pod słowa kluczowe) powównanie ze stronami konkurencji? Zaznaczam opcje porównaj i z konkurencją i generuje raport tylko dla mojej strony, miał ktoś taki przypadek?
Dlaczego nie mogę pobrać darmowej wersji?. Zamiast obiecanego na stronie linku do programu otrzymałem link informujący mnie, że jestem na liście subskrybentów?. A pobrać jak nie mogłem tak nie mogę. Lipusia jakaś?
Link prowadzi do strony http://www.link-assistant.com/download.html i z tej strony możesz sobie pobrać program. Na dodatek jak byk stoi napisane ” You can get FREE licenses for SEO PowerSuite tools and use them for as long as you see fit absolutely free of charge.”
Dzięki Krzysztof, tylko to niczego nie zmienia 🙂
Jak byk stoi poniżej przycisku również to:
„You will receive your download links and installation instructions as well as the software best practices guides and periodic SEO updates via email. We will never share your email with any anyone else, and will not use it for needs other than your software-related updates”
Niestety nic z tego, linki w wiadomości prowadzą do strony gdzie podajesz swoje dane i na tym koniec. Nie będę wklejał wiadomości jaką otrzymałem ze strony bo sama wiadomość nic nie wnosi. tak naprawdę clou wiadomości zawiera się w jej stopce 🙂
„You are receiving this email because you subscribed to SEO PowerSuite best practices and news from Link-Assistant.Com. If you do not want to receive our email again, click to unsubscribe.”