Co chwila otrzymuję zapytania o rozbieżności w raportach pozycji od firm które siebie nie widzą na tych pozycjach a podpisały umowę „za pozycje” , raz już napisałem na czym wałek polega ale teraz postaram się po prostu pokazać te różnice i trochę przybliżyć problem oraz jakby to mówiąc poszerzyć horyzont problemu.
Na chwilę obecną wyszukiwarka Google serwuje nam wyniki w oparciu o ciasteczka, historię odwiedzonych stron, zalogowanie/nie zalogowanie w usługach Google oraz w oparciu o geolokalizację miejsca z którego łączymy się z internetem. Na czym dokładnie polega wałek z niezgodnościami raportów pozycji (oczywiście na korzyść firmy „pozycjonującej”) – wytłumaczenie jest proste – klient otrzymuje raport z geolokalizacji opartej o miejscowość w której znajduje się jego firma . Dlaczego jest on wyżej w wynikach dla na przykład Poznania ? Odpowiedź jest prosta – ponieważ ktoś kto się łączy z internetem z geolokalizacji poznańskiej otrzymuje wyniki związane z tym regionem domyślnie (oczywiście może je sobie zmienić, ale chyba mało kto z przeciętnych użyszkodników internetu zdaje sobie sprawę z możliwości zmiany) i siłą rzeczy na pierwszych miejscach są wyświetlane strony z danej geolokalizacji a dopiero w następnej kolejności serwowane są wyniki z innych geolokalizacji. No i nie jest ważne gdzie znajduje się DC Google czy w japonii czy we Włoszech albo w USA czy w Pierdzistanie. Googlasy jadą po geolokalizacji miejsca podłączenia danego kompa do sieci szkieletowej a nie miejscach gdzie postawili swoje DC.
Sposób wyświetlania wyników nazwijmy je geolokalizacyjnymi związany jest też z łatwiejszym wypozycjonowaniem dla danej lokalizacji ze względu na niższą konkurencję, czasami wręcz nawet nie potrzeba pozycjonować witryny bo po prostu w danym regionie brak jest konkurencji. Przykładowo jeżeli w danej miejscowości znajduje się tylko jeden usługodawca to siłą rzeczy będzie on na nazwę swojej usługi numero uno , poniżej będą inni usługodawcy z innych rejonów. Jest jeszcze coś o czym należy wspomnieć a nawet jest to rzecz dosyć ważna – otóż czym wyższe pozycje w wynikach ogólnopolskich tym większe szanse na wysokie pozycje dla różnych geolokalizacji bo jak już wcześniej wspomniałem jak lokalnie mamy do czynienia z małą konkurencją to wyświetlane są wysoko wyniki z innych geolokalizacji.
Taki sposób wyświetlania w domyśle inżynierów Google ma być użyteczny oraz pomocny internautom bo serwuje im wyniki z ich bliskiego otoczenia, moim zdaniem, ten sposób rankowania stron może być dobry ale tylko i wyłącznie w przypadku szukania usług czy produktów lokalnych (szewca w pobliżu, czy stacjonarnego sklepu ze zdrową żywnością w sąsiedztwie) , problem pojawia się kiedy chcemy znaleźć coś, usługę czy produkt dostępny w internecie i możliwy do osiągnięcia w całej Polsce czy nawet na świecie. Wtedy wyniki serwowane w oparciu o geolokalizację można o kant dupy rozbić.
Teraz aby unaocznić te różnice w wynikach i pokazać też jak można „wałkować” klientów zamieszczę parę zrzutów ekranowych z różnych geolokalizacji , na tapetę wziąłem frazę …… Fototapety 😀 .
Na początek wyniki dla całej Polski
teraz na tapetę wjeżdża Gdańsk
Kolej na …. Zgadnijcie na jakie miasto ? Nooo, na Poznań (czyli tam gdzie wyniki mocno odstają od reszty Polski) 😉
Teraz czas na „lemingowo” albo „słoikowo” czyli kolej na Warszawkę
Teraz coś po sąsiedzku czyli centralne miasto Łódź 😉
Po mieście łodzi czas na jedno z najprężniejszych naszych miast czyli Wrocław
Kończymy na Szczecinie (mieszkańców innych miast przepraszam, że „nie doceniłem” ale całą Polskę uważam za piękną) 😉
Dla pełnej jasności w momencie wykonywania zrzutów ciasteczka oraz historia przeglądania były wyłączone a sprawdzałem na Chromie (jakbym włączył ciastka i historię to praktycznie mógłbym pokazać wyniki jakie bym chciał) .
[uzupełnienie na prośbę Zgreda – czyli aktualizacja]
Dla łatwiejszego porównania „jednym rzutem oka” zrobiłem przykładową tabelkę przedstawiającą różnice wynikające z geolokalizacji
Krzysztof Ziółkowski
Zrobiłbym jeszcze zestawienie tabelaryczne bo jak chcesz zobaczyć i porównać obrazki to powiem ci że ujowo to wychodzi 🙂
Że np URL1 na Warszafkę jest #1 ale na Pierdzistaw już #9 🙂
No na zrobienie tabelki już nie stykło czasu ale zrobię ja specjalnie na przykładzie wybranego klienta SS – bo jestem perwersyjna szuja 😛
Mam firmę, gdzie działa to tak:
– wpisując „frazę” (bez miasta) na zapytanie ogólnokrajowe mojej firmy prawie nie ma
– wpisując tą samą frazę i ustawiając wyniki na miasto w którym jest firma mam wyniki BARDZO wysokie.
Sam klient jest bardzo zadowolony z takiej sytuacji.
Sposób sprawdzania SS jest dość skrajny (ciasteczka, geolokalizacja pod Klienta), by nie napisać wprost przegięty, ale z drugiej strony po zmianach w Google odnośnie geo pozycjonerzy powinni sprawdzać pozycję z większości miast w Polsce i na tej podstawie się rozliczać. Jest to nierealne, ze względu na zasoby sprzętowe jakie byłyby potrzebne do takiego odpytywania Google.
Proponuje sprawdzić przykład frazy ogólnopolskiej, ustawiona geolokalizacja:Polska
Jeśli dana fraza nie ma mocnego top 3 dla Polska to może być tak, że ze względu na geolokalizację strona w Poznaniu może być 4 we Wrocławiu 12 itd. (z zastrzeżeniem, że na Polska jest np. 6).
W zdecydowanej większości przypadków gdy fraza jest w TOP „ogólnopolskim” to w wynikach lokalnych też jest wysoko. Pozycje dla lokalnych są uzależnione od konkurencji na danym lokalnym rynku.
Przed publikacja mogles Beerband skontaktowac sie z Konsilem i zapytac kto ich pozycjonuje. Dajesz SS niezle oreze i wychodzi tutaj Twoje badanie spraw po lepkach. Mimo ze Ci kibicuje to Twoja wiarygodnosc w oczach branzowca mocno spada..
Czytanie ze zrozumieniem to jakiś problem ? Sprawdzenie stopki też ?
Beerband zadzwoń do Konsila i zapytaj sie kto ich pozycjonuje 🙂 mieli przygode z nimi a wspolpraca sie urwala kilka lat tenu. Smieje sie bo powinienes to sprawdzic przed zamieszczeniem informacji na ten temat.. Na pewno w kontekscie zbierania hakow.Znam firme ktora ich pozycjonuje i nie jest to SS.
Dlaczego miałbym do kogokolwiek dzwonić ? Zaś tak nawiasem mówiąc to co to za firma która nie dostrzega przez kilka lat stopki ?? Także daj spokój jakoś nie chce mi się wierzyć w kilkuletnią „ślepotę” – wymyslił byś coś lepszego 😀
Coś tu Jerzy ble ble…Nieważne kto pozycjonuje jak jest napisane czarno na białym kto za to odpowiada 🙂 Poza tym 3 firmy nie zauważyły, że podpis jest niewłaściwy…no to jest gorzej z branżą niż mogłem sobie przypuszczać
Porównanie całkiem przydatne i jest to bardzo fajny przykład że powinno się odchodzić od rozliczania za pozycje. Nie ma użytkowników wyszukujących w lokalizacją polska więc każdy klient powinien mieć indywidualne podejście, jeśli już decyduje się na taką formę rozliczeń. Jednak przy rozliczeniu np. za ruch nie ma problemów na jakiej lokalizacji się fraza wyświetla, bo nie jest wtedy istotne. I tak powinno to wyglądać, a dyskusje na temat różnych form sprawdzania pozycji były by zbędne 🙂
Owszem, mało kto szuka przy lokalizacji Polska, ale można założyć, że to są takie ‚uśrednione’ wyniki. Więc dla klienta z działalnością ogólnopolską one są odpowiednie. Jeśli klient jest pierwszy w Warszawie, 5 w Łodzi, a 10 w Krakowie itd, to w tych ogólnopolskich powinno pokazać mniej więcej w środku. Tym bardziej zmiana pozycji w górę powinna pokazywać, że strona „idzie do przodu”, a o to klientowi chodzi.
Ale nie zmienia to faktu, że w obecnych czasach rozliczanie za pozycje jest dosyć umowne i nie ma sensu się kłócić o 3 pozycje w górę czy w dół danego dnia.
Wydaje mi się, że wiele rzeczy powinno być wyświetlane jednak bez geolokalizacji. W przypadku usług geolokalizacja jmoże być pprzydatna, przy handlu już mniej.
Dlatego zwróciłem uwagę, że geolokalizacja w przypadku poszukiwania usług lokalnych w tzw „realu” jest przydatna. Jednakże internet powstał z potrzeby globalizacji dostępu do produktów , usług, informacji . Także geolokalizacja domyślna to dla mnie jakby cofanie rozwoju …
Przekręt niezły.
Z drugiej strony można też to wykorzystywać na korzyść klienta. Przy założeniu że ma biznes lokalny można go pozycjonować na frazy ogólne przy założeniu jako cel pojawiania się w wynikach ogólnych. Oczywiście przy pełnym wytłumaczeniu mu jak to działa 🙂
Każda firma powinna mieć dostęp do swoich narzędzi – Google Search Console oraz Analytics. Wtedy nie będzie tego problemu.