Spis treści
W internecie znalazłem parę tekstów autopromocyjnych niejakiego Pawła Krzyworączki (szczerze mówiąc osobiście nic do niego nie mam gdyby …) , no właśnie , gdyby nie fakt , że ów Pan posługuje się półprawdami (czasami nawet wprowadza w błąd) posługując się technikami rodem z NLP czy sztuczkami amerykańskich komiwojażerów z lat 60tych… (tutaj odkrywczy artykuł )
Do rzeczy , najpierw znalazłem 15 czy ileś tam „kłamstw pozycjonerów” – filmik na YouTube – polecam (niezła manipulacja) , z niektórymi po części nawet byłbym sie zgodził gdyby nie pomieszanie faktów z życzeniowymi pragnieniami autora aby tak było. Oczywiście ta cała mieszanka półprawd i plotek ze świata SEO okraszona została komentarzem Autora – „teraz pozycjonerzy mnie znienawidzą” .
Otóż Panie Krzyworączka ja Pana nie nienawidzę, ja Pana kocham i z troską będę teraz obserwował czy pańskie poczynania i czy pańscy uczniowie po pańskich kursach nie wyrządzą sobie i innym krzywdy … (ja rozumiem ideę promocji pańskiego własnego kursu pozycjonowania ale są pewne granice etyki w biznesie które mi na przykład, pomimo, że zajmuje się tą tematyką niemalże od początków SEO w Polsce nie pozwalają na pisanie takich rzeczy które Pan publikuje)
A teraz wybrane niektóre Pańskie teoryjki :
- „Każdy może sobie sam zająć się pozycjonowaniem” – Zgoda proszę Pana , zgadzam się z Panem , ale pod paroma warunkami – że nie będzie to osoba posługująca się pańskim kursem, oraz, że pozycjonowanie nie będzie na frazy przynoszące największe zyski (czytaj najbardziej konkurencyjne) jak i osoba ta bedzie miała dużo czasu na śledzenie zmian w internecie , nie wspominam o odrobinie zbędnej gotówki na zakup oprogramowania czy opłacania dedykowanej infrastruktury hostingowo/zapleczowej.
- Twierdzi Pan, że kłamstwem jest to iż nie można się nauczyć pozycjonowania w ciągu krótkiego okresu czasu – niestety to też zmanipulowana przez Pana półprawda – główne zasady pozycjonowania jest w stanie opanować i koń … Tylko większę problemy powstają i rosną lawinowo w czasie często przeprowadzanych modyfikacji algorytmu – mam nadzieję, że rozumie Pan o co mi chodzi.
- Kolejna sprawa – twierdzi Pan, że można wypozycjonować każdą witrynę na każdą frazę całkowicie zgodnie z wytycznymi Google dla webmastera (proszę zwrócić uwagę na moje sformułowanie „zgodnie z wytycznymi” a nie jak Pańskie manipulacyjne stwierdzenie „nielegalnie” sugerujące łamanie prawa (Pan da sobie spokój z tymi technikami NLP i MLM przy opisywaniu problemu) . Otóż proszę Pana równie dobrze może pan napisać, że jest Pan w posiadaniu kamienia filozoficznego … Powinno Panu wystarczyć to, że od 1994 roku nie spotkałem się z przypadkiem jakiejkolwiek witryny wypozycjonowanej całkowicie zgodnie z wytycznymi google czyli wysoko na pozycjach dla fraz o średniej i wysokiej konkurencyjności (też nad tym ubolewam ale po prostu taka jest prawda , prawda przez duże P.
Jak wygląda naturalne pozycjonowanie w rozumieniu pana Pawła widać na jego stronie firmowej, którą stronę to wykonał Jerzy o przydomku sklep z zegarkami 😛
Widać Pan Paweł nie doczytał w jakimś ebuku , że podobny problem omawiał sam pracownik Google na forum dla webmasterów wskazując na łamanie wytycznych ?? A podobno w/g Pana Pawła pozycjonowania można nauczyć każdego w krótkim okresie czasu i to chyba widać … Tak jest, że dostrzegający źdźbło w cudzym oku nie widzi belki we własnym …..
Jedna uwaga: Jerzy o przydomku sklep z zegarkami nie wykonał strony.. ktoś nie umie czytać, albo czyta zbyt szybko, na jedno wychodzi, zawsze zgubi coś po drodze.
Co do meritum.. nie mam zdania, byłam czy jestem fanką…nie wiem, zaczytywałam się w tekstach pana Pawła i to pierwszy artykuł, który mnie powalił, dotychczas nie używałam googla do szukania pana Pawła, otrzymuję biuletyn i jakoś nie miałam potrzeby używania wyszukiwarki.
Jako ignorant w kwestii pozycjonowania nie mogę wypowiedzieć się po przeczytaniu jednego artykułu, nie mogłam również po przeczytaniu wszystkiego co otrzymuję od Pana Pawła, śledzę również włoskich pozycjonerów, którzy w tym roku nagle się przebudzili postanowili dotrzymać nam kroku i mówią zupełnie coś innego.
Cieszę się, że tu trafiłam. Pozdrawiam ciepło.
Czasami komuś się wydaje, że jak się zainteresuje danym tematem to już jest z niego spec w tej dziedzinie. Taka osoba zaczyna budować swój wizerunek człowieka obytego w temacie i nawet ludzie dają się na to złapać. Żaden zdroworozsądkowy pozycjoner, nie zgodzi się z tymi bredniami i „półprawdami”. Zresztą do wiedzy powinno się mieć pokorę, a nie robić na niej lans.
niestety ten Pan ma wielu uczniów….
Gdybyście skończyli Inżynierię środowiska to może też byście byli specjalistami od Seło, a tak… 😉
Ciekawe od czego będzie doradcą, jak już w tej branży się spali.
Ktoś może zapisał się na kurs? Można sprawdzić rzeczowość kursu, ale oglądając ostatnie filmy pana k. na youtube to nie wytrzymałem z oglądaniem do końca. Jak można uczyć SEO nie mając o tym pojęcia. Szkoda, że jest tak wielu wierzących w chłyt małketingowy 😀 Mam nadzieję, że to jednak nie właściciele firm zapisaują się na jego kurs, żeby zaoszczędzić na pozycjonowaniu.
Nie rozumiem wywodów kolegów oraz uwag na temat poczynań tego pana, czy oprócz czytania zaleceń Google ktoś coś jeszcze czyta? Ponad 2 mln ludzi bez pracy, w ciągu najbliższych kilku miesięcy usługę pozycjonowania będą polecali domokrążcy. Każdy szuka możliwości zarobku a co do sposobu przedstawiania oferty to już inna sprawa. Ostatni przykład z solą daje do myślenia. O etyce i dobrych manierach na chwilę obecną chyba musimy zapomnieć. Jedno jest pewne człowiek opowiada o tym o czym „wie”, teraz ten co ma ochotę korzystać z tych porad winien szukać porównań. A na koniec drobna refleksja – przecież po takim szkoleniu co najmniej 99% to nasi klienci, oni wrócą po tym jak się przekonają, że nie jest to tak proste jak im powiedziano.
No niestety on ma wielu swoich fanów. Zresztą widać, że umie wykorzystywać możliwości marketingu w Internecie.
Miałem kupić kurs tego pana. Jak oceniacie jego kursy pod względem merytorycznym? Bo tutaj po przeczytaniu nabawiłem się wątpliwości.
Fun fun fun, Amway wiecznie żywy ;)) no dobra, szkolenie z marketingu pan sobie zaliczył, szkoda tylko że przeoczył fakt ruskiej zimy pomiędzy szkoleniem a czasami obecnymi – większość przeciętnych odbiorców zdążyła się uodpornić na marketingowy bełkot… to jak ma taką aktualność w SEO jak w marketingu to ja dziękuję, wysiadam 🙂
PS: klienci, którzy poszli do niego, to nie będą Wasi klienci – ich mentalnie nie stać na porządną inwestycję, skoro wolą wydać trzy razy…
Chciałbym zobaczyć to zgodne z wytycznymi pozycjonowanie dla fraz średnio-trudnych (odpuśćmy łaskawie te o największej konkurencyjności).
A może mała firma budowlana, sprzątająca czy jakakolwiek inna świadczy tak mega-hiper-rewelacyjne usługi, że zadowoleni klienci sami do niej „naturalnie” linkują, oczywiście z odpowiednimi anchorami 😉
Olesku.pl ma rację, ta oferta trafia zupełnie w inny segment klientów, który raczej nigdy nie zleciłby SEO wyspecjalizowanej firmie.
Czekam na inne kursy próbujące udowodnić, że każdy może robić praktycznie wszystko.
Już nawet przyszłym autorom podsuwam gotowy pomysł i utworzyłem chwytające za serce nagłówki:
„I TY możesz pilotować myśliwce, kiedy poznasz te 9 prostych zasad…” ;P
albo:
„Śmiali się, gdy porzuciłem Microsoft Flight Simulator i zapisałem się na kurs pilotażu… ale gdy usiadłem za sterami F16…” 😉
Ale trzeba mu przyznać, że koleś ma przekonywujące te strony/oferty…taki styl made in USA
Oj się czepia Pan jego tekstów – a w jego tekstach widać, że dużo się o copywritingu naczytał 🙂
Rozpatrując jego marketing pod kątem dotarcia reklamy, to efekty ma całkiem niezłe 😉
Coś widzę, że 3 ostatnie wpisy zachowały wprawdzie drwiący ton ale jednak już w jakimś stopniu doceniły wyniki „Krzywego”. Fakt jest taki, a nie mówię tego jako laik ale osoba z sukcesem rozwijająca biznes i z wykształcenia będąca informatykiem, że sporo dowiedziałem się o SEO od Pawła. Z kolei powyższe komentarze są ewidentnie nie-obiektywne. Jeśli ktoś ma choć odrobinę samokrytyki to przyzna, że tak jest. Nigdzie nie słyszałem, aby Paweł mówił, że każdy może sobie trudne frazy sam pozycjonować. Za to na pewno uczył ludzi czym się kierować przy wyborze firmy pozycjonerskiej.
Oczywiste jest, że nie każdy może skutecznie samodzielnie pozycjonować swoje serwisy. Ludzie mają różne zdolności, różne mentalności. Ale faktem jest, że wokół pozycjonowania unosiła się „mgiełka tajemniczości” jako wiedzy tajemnej i niektórzy pozycjonerzy wykorzystują to w odniesieniu do zleceniodawców nie mających o tym „zielonego pojęcia”.
Osobiście po kursie Pawła, zacząłem korzystać z usług pozycjonera SEO ale w o wiele bardziej świadomy sposób. To jak z mechanikami samochodowymi, jeśli się nie znamy na samochodach to trudno jest nam zarówno docenić fachową poradę dobrego mechanika jak i obronić się przed naciągaczami. Po prostu mamy za małą wiedzę by świadomie się do tego odnieść. Obecnie wiem, że moja wiedza z zakresu SEO jest wystarczająca by świadomie korzystać z usług specjalistów od pozycjonowania.
Oczywiście, że tej wiedzy można się było nauczyć samemu a jednak wiem, że mimo wszystko łatwiej wielu osobom jest nauczyć się od kogoś kto umie temat zaprezentować w przystępny sposób. A tak uczy Paweł.
Ciekawy jestem ile z osób tu komentujących faktycznie brała udział w jakiś szkoleniach Pawła. Nie ładnie jest oceniać coś czego nie znamy, prawda?
Dzieki za screeny. Typowe dla NLP´owców lanie wody i praktycznie zero konkretnej naprawdę wartościowej treści. Wszystkie jego (i jemu podobnych marketingowców) wykłady lub inne publikacje można streścić dosłownie w kilku zdaniach, zamiast kilkudziesięciu ciągle powtarzanych i przemielonych kilka razy na rożne sposoby tych samych treści. Widać jest to nadal skuteczne i ciągle ludzie się na to nabierają jeżeli to robi.
@Oskar – no tak, czy po to żeby skorzystać z usług mechanika trzeba przejść szkolenie? to co piszesz troche rozmija się z celem.
Ale co nie tak jest z Pawlem, co mu zarzucacie, tak naprawde? Bo ja wnioskuje, ze wylacznie wspomniany ‚marketingowy belkot’. A oprocz tego? To, o czym pisze, czego uczy – to brednie wedlug Was?
@warszawa – jak mi mechanik zepsuje coś w samochodzie (przy naprawie) to jeszcze nie będzie tragedii a jak pozycjoner zepsuje komuś sprawy, to dla niektórych to może być koniec biznesu. Kilku moich znajomych miało już problemy z pozycjonerami. Ja sam wolę wiedzieć co pozycjoner będzie robić i dlatego lepiej poznać porządne podstawy niż pozwolić sobie wciskać kit. Każdy niech zrobi jak uważa a dla mnie jako e-przedsiębiorcy o wiele ważniejsza jest wiedza z zakresu promocji w internecie (w tym pozycjonowania) niż wiedza z zakresu mechaniki pojazdów.
@Oskar – bo to trzeba strategię mieć a nie iść do pozycjonera powiedzieć – na pol-position poproszę i siedzieć uśmiechniętym. To jak z remontem ulicy – nagle ze 100 klientów robi się 1 dziennie i co? interes do zwinięcia a raczej urzędnik się przejmować nie będzie. Działasz w internecie? Wspaniale, masz niepowtarzalną okazję dywersyfikować ruch!
Zostań mechanikiem i zobaczymy kiedy znudzi Ci się patrzenie klientów na ręce.
Chcesz patrzeć na ręce pozycjonerowi? Zapłać 3x więcej i podpisz niestandardową klauzulę o zachowaniu poufności i możemy gadać o ujawnianiu tajników
@Andrzej – działam w internecie i uwierz idzie mi bardzo dobrze. Uczę się wielu rzeczy, nie siedzę z głupkowatym uśmiechem nic nie robiąc. Poznałem podstawy (albo i więcej) SEO, poznałem wiele innej wiedzy i jest to jeden z powodów dlaczego intensywnie się rozwija biznes.
Wracam do sedna – przy rozmowie z pozycjonerem wolę być uzbrojony w realną wiedzę na ten temat – wtedy wiem czy ktoś mi wciska kit czy nie. Pozycjonowanie to jedna z takich dziedzin, gdzie może kusić aby pójść na skróty. I dla bezpieczeństwa swojego biznesu lepiej o tym wiedzieć. Kto chce skorzysta z rady a kto nie chce, nie musi.
@Oskar – sory nie chce mi sie dyskutować.
Powodzenia 🙂
Przyłączam się do pytania Ali