Szczerze mówiąc ostatnio mam niezły ubaw czytając o tych wszystkich panicznych zgłaszaniach, powiadamianiach o nienaturalnych linkach czy innych pierdołach związanych z modyfikacją pingwina (tak pingwina a nie wprowadzeniem kolibra jak to znaczna część SEOgimbusów pisze) uśmiech z mojej twarzy starł niestety wpis na blogu K2 Search , który tak naprawdę uświadomił mi, że chyba paranoja zaszła już za daleko i czas najwyższy coś z tym zrobić. O ile wcześniej śmiałem się do rozpuku czytając jak to cudowne Google wysyłając powiadomienia o przykładach nienaturalnych linków podawało aktywne odnośniki z katalogu Dmoz, z publikacji w renomowanych wydawnictwach internetowych typu Onet, WP, Interia czy chociażby z for internetowych gdzie ewidentnie aktywny odnośnik został umieszczony w sposób naturalny przez użytkownika forum nie mającego nic a nic wspólnego ze stroną do której prowadził umieszczony przez niego odnośnik.
Pisałem co jest tego możliwą przyczyną (zgłaszanie linków jak leci przez do końca nie wyposażonych w mózg webmasterów/właścicieli po informacji o wykryciu „nienaturalnych linków” ) co doprowadziło to takiej sytuacji, że algorytm został niejako „zaprogramowany” błędnie bo uzyskał błędne dane i parametry …
Wracając do rzeczy – we wspomnianym wpisie w blogu K2 Search autor (Damian Krawczyk) zwrócił uwagę na ważną rzecz która przyznaję mi umknęła czyli na to, że błędy Google w połączeniu z nieznajomością SEO mogą doprowadzić do sytuacji w której może dojść do kryzysu marki, obniżenia prestiżu witryny oraz negatywnego postrzegania firmy w oczach internautów. W ekstremalnych przypadkach może doprowadzić do zbudowania „czarnego pijaru” w sieci. Oczywiście jaśnie nam panujące korpogoogle jak zwykle „umyje od tego rączki” i ustami swoich białych klakierów puści w świat informację, że tak czy inaczej „witryna łamie wytyczne i wskazówki, „narusza” i tak dalej i tak dalej ble ble ble. Naczelne inżyniery korpogoogle pochylą głowę i kiwając nią stwierdzą „och to mały nasz mistejk” – prawda jest taka, że dla nich to pryszcz ale dla właściciela witryny to może być (jak wcześniej wspomniałem) kryzys z którego ciężko będzie wyjść…
Czyja to jest wina ? Ano niestety tylko i wyłącznie nasza. Nasza dlatego, że :
- zgłaszamy wszystko jak leci, nie akcentując w RR , że poprawka algo jest gówniana i w przypadku wskazania „naturalnych” odnośników popełniono pomyłkę
- nie informujemy (czytaj nie robimy rabanu) w „oficjalnych” kanałach komunikacyjnych (gównoplusie, forum google dla webmasterów)
Było nie było mamy kupę kolegów którzy tam mają konta i niestety z przykrością stwierdzam, że 95% z nich ma je chyba tylko dla „lansu” i rzadko kiedy poruszają kontrowersyjne niewygodne dla korpogoogle tematy w sposób stanowczy zadowalając się odpowiedziami w stylu „możliwe, że to nasz błąd poprosimy o więcej szczegółów, przyjrzymy się temu problemowi” czy podobnymi zbywaniami tematu.
Link do wspomnianego wpisu na blogu
Krzysztof Ziółkowski
Właściwie to się zgadzam 🙂 A opierania się na linkach z GWT podważa choćby banalny fakt, że znaleźć można tam linki, których już fizycznie nie ma od wielu miesięcy. W każdym bądź razie ja takie przypadku wyłapałem.
Disavow stało się modne i jest wałkowane, a ci co o tym mówią najwyraźniej dowartościowują się swoją tajemną wiedzą 😉 Tylko nie wiem jak się to ma do sformułowanie z jednego „słowa na niedzielę” Cuttsa, że teraz G za nienaturalne linki (cokolwiek by to miało znaczyć) prowadzi działania nie w stosunku do całej strony, ale do tych linków, bo przecież ktoś się mógł włamać i takie tam ble ble. Czyli takie ciche wycofywanie się, a w każdym razie tak to dla mnie wygląda.
A może źle to zrozumiałem i trzeba się słuchać tych wieszczuf z tajemną wiedzą?
Nie mają tam kont dla lansu tylko dla zdobywania klientów, dziwię się że tego nie rozumiesz. Jest to dość podobna sytuacja co na PiO gdzie „parę” osób gwiazdorzy, jacy to są miszcze SEO i komu jak komu ale im nie spada (a jak spada to ledwo co, a zresztą i tak idzie do góry). Po przetasowaniach „miszcze SEO” się wzmagają bo to znakomity czas na złowienie nowych klientów (jak to Cezzy napisał SWK system wymiany klientów) – i biznes się kręci, internety robią.
Co do pomyłki ostatnio dostałem ręczny ze wskazaniem miejsca w którym nie było linku do strony (w ogóle, w żadnej formie). Po ponownym RR gdzie napisałem im że chyba ich poje!@#ło (użyłem bardziej formalnego języka) – filtr puścili. Inna sprawa że i tak straty są ogromne..
Zapętliłeś się Krzyśku w swych tekstach. Prorok polskiego seło, jedyny taki.
Jakie linki widzisz z WP, Onet, Interii w przykladach nienaturalnych? Jeżeli z fakty.interia.pl, wiadomosci.onet.pl, wiadomosci.onet.pl czy innych serwisow tematycznych tych grup to powiem, ze nie uwierze i ze cie zdrowo pomerdalo na starość. Prosze o przykłady!
Moga to byc linki z ich bezplatnych platform blogowych, jednak takowe stawiają nie redaktorzy portali tylko pozycjonerzy z allegro i pio, i oni są wlascicielami takich subdomen.
Akurat te linki to nie są moje także nie za bardzo mi można je publikować z wiadomych powodów) natomiast zawsze można się nie zgadzać z moją opinią, ale chyba nie zaprzeczysz, że przykładowi z DMOZem ? Co jak co ale ich platformy blogowe rozróżniam 😉
PS
mnie tam pomerdanie nie chwyta, ja nie francuski piesek, co najwyżej mnie może popierd***lić ze starości (ale jeszcze się bronię bo rozum włosy wypycha) 😉