Zdarzyło mi się trafić na ciekawy artykuł o nowym obliczu marketingu internetowego w/g polskich specjalistów SEO/SEM no i po zapoznaniu się z jego treścią oraz wypowiedziami naszych czołowych specjalistów z branży lekko się zdziwiłem. Pierwsze zdziwienie dotyczy tresci poruszanego tematu który jak sygerowałby tytuł miał poruszać tematykę marketingu internetowego który moim skromnym zdaniem nie ogranicza się tylko do działań SEO i SEM które po prostu są pewnym ułamkiem wszystkich możliwych działań marketingowych w obrębie internetu, ale nie skupiajmy się nad tym dłużej bo to szeroki temat i w sumie można by grubą książkę o tym napisać.

Mnie osobiście zdziwiły najbardziej dwie rzeczy pierwsza to sugerowanie działań SEO podczas gdy w reszcie artykułu mowa jest tylko i wyłącznie o działaniach skupiających się wyłącznie na zdobywaniu „pozycji”. Tak teraz sobie pomyślałem, że SEO można porównać do dobrej zabawy w łóżku (czasem w innych miejscach) ze swoim partnerem (znaczy się do seksu) i wizja tego przyjemnego obcowania we dwoje (a czasami i więcej) nie ogranicza się tylko do „hydrauliki” i pozycji, ale „aby było miło” to zbiór działań o wiele szerszych niż tylko wyżej wspomniane „pozycje” nieprawdaż ? 😉
Co mnie jeszcze bardziej zdziwiło i co stalo się też przyczynkiem do tytułu tego artykuliku były odpowiedzi topowych specjalistów SEO na zadane pytanie:

„Co według Ciebie powinna zawierać dobrze przeprowadzona analiza (domeny i Klienta) na etapie poprzedzającym promocję strony w Internecie?

Otóż nikt (oprócz Kaspara) nie poruszył w/g mnie najważniejszej rzeczy od której powinno sie rozpocząć działania z klientem czyli analizy jego potrzeb oraz możliwości w temacie SEO. Bez analizy potrzeb klienta i przede wszystkim przeanalizowania z klientem jego możliwości chyba nie ma co marzyć o dobrym SEO bo bez tych podstaw plus paru analiz które zostały wymienione przez SEOkoleżanki i SEOkolegów sytuacja przypomina jako żywo sceny z pewnego francuskiego filmu gdzie celowniczym działka przeciwlotniczego był żołnierz z potężnym zezem …

Krzysztof Ziółkowski

PS
Kaspar, tak szczerze mówiąc miedzy nami to za grosz nie wierzę w Twoje odejście z korpogoogle, myślę, że po prostu zmieniłeś działy i przeszedłeś z GSQT do „zewnętrznego” działu PR korpogoogle i teraz popylasz z kolegami po świecie z misją krzewienia jedynie słusznej koncepcji SEO. (swoją drogą to nie mógłbyś by mi podrzucić na priv namiarów na siebie ? Tak się zastanawiam nad „podaniem” Ciebie jako świadka w sprawie którą wytoczył mi był „niemiecki najeźdzca”) 😀