Dzisiaj będzie o kolejnym problemie związanym z usługami SEO czyli poruszę zagadnienie dużej ilości klientów w agencji w kontekście jakości oraz tego czy jeden SEOwiec może starannie ogarnąć dużą ilość klientów.
W referencjach i informacjach o swoich „sukcesach” jakie prezentują na zewnątrz agencje SEO coraz częściej spotykamy się z informacjami o tym , że taka i taka firma/agencja SEO obsługuje pierdyliard klientów co uważa za sukces i powód do dumy. Pali licho jak wymienia to w kontekście sukcesu finansowego. Jest to niezaprzeczalny sukces. Gorzej jak przedstawia to jako przykład swojej skuteczności i wysokiej jakości poziomem usługi. Poniżej zaprezentuje moje subiektywne zdanie co myślę o dużej ilości klientów obsługiwanych przez jednego specjalistę SEO.
Aby dobrze zrozumieć pracę specjalisty SEO najpierw należy chyba wymienić jego podstawowe obowiązki wynikające ze specyfiki pracy (zakładam, że specjalista bardziej jest osobą zarządzającą procesem niż wyrobnikiem samemu wykonującym wszystkie niezbędne czynności podejmowane w celu podniesienia rankingu strony). Oczywista oczywistość, że należy również wymienić też podstawowe czynniki decydujące o rankingu strony. Zaczniemy więc od przypomnienia czynników decydujących o rankingu, przedstawię je dość ogólnikowo bo tekst nie jest skierowany do specjalistów a raczej do osób po drugiej stronie barykady czyli do klientów 😉 .
Czynniki mające wpływ na widoczność witryny w wynikach organicznych które są „pod opieką” specjalisty SEO oraz przedmiotem jego „specjalnej troski” 😀
- 1. optymalizacja witryny
- 2. wartościowe linki
- 3. Socjal media – obecność klienta
- 4. osławiony „content marketing” (zarówno na stronie klienta jak i publikacje zewnętrzne)
Tak w wielkim skrócie oraz uproszczeniu wyglądają podstawowe czynniki determinujące pozycje danej witryny dla fraz i słów kluczowych. Mając na uwadze powyższe przejdźmy teraz do czynności związanych z zapewnieniem witrynie objętej usługą SEO tych wszystkich czynników (zakładam, że jak najwyższej jakości hłe hłe hłe) 😉 . Jakie to są czynności wykonywane przez seowca ? Poniżej również w dużym uproszeniu podstawowe ujęcie :
- 1. analiza witryny i opracowanie wskazówek optymalizacyjnych (optymalizacja treści pod słowa i frazy kluczowe które wcześniej zostały zbadane)
- 2. wyszukiwanie wartościowych miejscówek na wartościowe linki
- 3. wyszukiwanie miejscówek do „content marketingu” wraz z nadzorem jakościowym tegoż 😉
- 4. działania w SM :fora, profile, szemranki, buzz marketing itp . (nadzór jakościowy + monitoring)
- 5. analizowanie działań (śledzenie pozycji, trendów, śledzenie konkurencji i wyciąganie wniosków)
- 6. monitorowanie witryny klienta oraz konkurencji
- 7. raportowanie działań i planowanie następnych działań
Na każde z powyższych działań trzeba poświęcić określoną ilość czasu aby solidnie „odrobić lekcje”, nawet zakładając, że (każdy porządny SEOwiec ma do dyspozycji spory pakiet narzędzi automatyzujących pewne działania) dużą część pracy „odwalają” za seowca automaty to i tak moim skromnym zdaniem każdemu z osobna klientowi i obsłudze jego witryny trzeba miesięcznie poświęcić od kilku do kilkudziesięciu godzin.
Teraz możemy przejść do sedna sprawy czyli tak zwanego „clou” (wymawia się klu i słowo to oznacza najważniejszą/najciekawszą część) moich wypocin.
Otóż moi mili, jak to mawia poeta „czas nie jest z gumy” (mój kolega ma inne określenie „czas nie kut*s, nie stoi) i każdy z nas dysponuje określoną ilością czasu przeznaczonego na pracę i to determinuje chyba najbardziej jakość jej wykonania w myśl przysłowia „szybko to się głupie dzieci robi”. Zakładając, że średni miesięczny czas pracy seowca na pełnym etacie wynosi (zawyżę) 45 h tygodniowo to miesięcznie daje nam 180 godzin spędzonych w pracy. Teraz posłużę się przykładem pewnej agencji SEŁO (po prostu dysponuję dokładnymi danymi co do ich struktury zatrudnienia i ilości klientów ale dla pewności zawyżę ilość pracowników oraz zaniżę ilość klientów , a co mi tam pójdę im na rękę, stać mnie na to 😀 )
4000 klientów obsługuje 30 seowców co daje nam w przeliczeniu 133 klientów na jednego specjalistę SEO. Teraz dzieląc ilość godzin w pracy (również zawyżoną) przez ilość klientów pod opieką jednego seowca otrzymujemy oszałamiający wynik 1 h 35 min !!!! Czyli specjalista jest w stanie poświęcić miesięcznie w tej firmie klientowi jedną godzinę i trzydzieści pięć minut (przypominam, że są to dane specjalnie zawyżone i w rzeczywistości parametr spada do kilkunastu/kilkudziesięciu minut)
W związku z powyższym pytanie co , jak oraz jakiej wartości usługę otrzymuje pojedynczy klient uważam za otwarte i zapraszam do dyskusji 🙂
Krzysztof Ziółkowski
Problem z nadmiarem klientów to nie tylko problem w SEO, ale w innych branżach. Duża liczba zleceń (czy to seo i czegokolwiek innego) powoduje to, że bardzo duża liczba przedsiębiorców łapie multum zleceń i potem zaczynają się problemy z:
a) jakością
b) terminowością
Ja mam podobny artykuł – mogę też kopsnąć niedługo ?
Kopsaj, kopsaj 😉 . Uświadamiania rynku nigdy dosyć 😉
Uff czyli u nas ~3h na klienta to nie tak źle 😀
Weźcie nadgodziny i to dwa razy więcej minimum 😀
Pracuję na pół etatu czyli 90 godzin. Jestem malutką agencyjką i mogę „prawie” cały dzień poświecić na jednego klienta nawet jak ma 2 strony 😉 Więcej nie biorę, bo wolę popracować w ogródku lub chodzić po górach (polecam willę Belweder w Szczawnicy skąd właśnie wróciłem z 1 wakacji).
A tak serio: wg mnie ss może wziąć jeszcze dwa razy tyle klientów, jak dupną o glębę plecami z rozłożonymi kończynami będzie do wzięcia 10k klientów. Pewnie znasz Krzysztofie średni budżet 1 klienta więc łatwo policzyć ile kasy będzie do wzięcia.
Klient klientowi nierówny, ale czasu na klienta nie liczymy w miesiącu tylko w tygodniu. Nie wyobrażam sobie, żeby nie zainteresować się klientem, co tam się dzieje minimum dwa razy w tygodniu. To już dla klienta długoterminowego, gdy mamy większość załatwione jak optymalizacja strony itp… Dla nowego klienta to praktycznie codziennie coś trzeba zrobić, sprawdzać chociażby wdrożenia optymalizacji.
Mam ciekawostkę, przypadkiem rozmawiam z klientem, strona ładna wizualnie, wykonana 6 miesięcy temu, domena to imię i nazwisko i zero w Google, nawet na nazwisko. Stronę wykonała agencja która ma w zakresie działalności również pozycjonowanie, a usługa obejmowała projekt, wykonanie, identyfikację fraz, optymalizację i umieszczenie na serwerze.
Strona przez 6 miesięcy ma NOINDEX. Minęło 2 tygodnie od rozmowy z klientem i nadal noindex.
Życie prawdziwego SEO-wca, musisz cisnąć o poprawki, jeżeli zależy Ci na dobrym wyniku.
Może wykonawca witryny zapomniał edytować robots.txt i zostawił „slesz” tam, gdzie po zakończeniu prac nad stroną nie powinno go być? 😉
User-agent: *
Disallow: /
Niestety albo ilość albo jakość. Jest kilka dużych firm SEO (nie będę wymieniał), które mają po kilkuset klientów i tak naprawdę 50% w ogóle nie jest w stanie jakkolwiek obsłużyć (poza wystawieniem faktury).
Jak klient chce płacić 200zł to nie ma się co dziwić że dostaje 1,5h pracy miesięcznie, a żeby się to firmie opłacało to musi mieć tylu klientów na pozycjonera.
A co firma takiego robi w te 1,5 godziny poza wystawieniem faktury?
Kombinuje, jak poprawić wyniki (oczywiście tylko na FV). Ale nawet na to myślenie ma za mało czasu, więc popełnia błędy. Jeszcze odpowiada na e-maile. A jak klient za często pisze i awanturuje się, że agencja nic nie robi, to wysyłają mu pismo o nieprawidłowym profilu linkowym i próbują zmienić treść umowy.
Im więcej klientów, tym więcej automatów 🙂
Sam nie wiem co mam myśleć – czytam Twojego bloga systematycznie i chyba coraz bardziej dojrzewa we mnie myśl ,że prawdziwym pozycjonowaniem zajmuje się garstka ludzi ok 20-30 w Polsce, którzy jarzą co jest co i ciebie do nich zaliczam – agencje sorry wiem ,że są 2-3, którym mozna zaufac i wydac grosza – reszta to poziom nawet ponizej mojego
Ja znam jedną dużą agencję robiącą dobrą robotę SEO (co z resztą zostało dostrzeżone na świecie) jest to Bluerank . Znają się na robocie dlatego nie bawią się „od pozycji” nie ściemniają jak inni, oraz wymagają budżetów adekwatnych do działań.
To jest poniekąd jak z prawnikami. Jednorazowy klient obsłużony bywa często byle jak gdy prawnik ma klientów mnóstwo. Dopiero jeżeli podpisuje on z prawnikiem umowę na obsługę, to prawnik się bardziej stara, bo wiadomo… stały dopływ kasy. Podobnie jak wówczas gdy co prawda umowy nie podpisuje ale z doskoku zjawa się często z nowymi sprawami. Myślę że podobnie może być w przypadku SEO oraz innych branż.
To normalne, miałem przyjemność pracować ze słynną białostocką agencją, która ponoć ma dużo klientów. Ale niestety zerwałem umowę, bo nic kompletnie nie robili.